Zadanie #6

Dzisiaj będzie trochę mniej o pisaniu, a więcej o... Filmach. I to jednym konkretnym, który wywołał u mnie takiego banana na twarzy, że muszę się tym z Wami podzielić! Czy widzieliście Eurowizję od Netflixa? Ja obejrzałam w niedziele licząc na dużo śmiechu i o rany naprawdę się nie zawiodłam! Nie dość, że film idealnie trafił w moje poczucie humoru, to kilka razy rozpuścił moje wrażliwe serduszko wspaniałymi zachowaniami bohaterów i przedstawieniem relacji między nimi. No i nie wiem czy częściej zapętla mi się w głowie Ja Ja Ding Dong czy Double Trouble, ale obie piosenki radośnie lecą mi w głowie od niedzieli.

Główne postacie uważam za cudownie dobrane, ale w moich oczach całe show kradnie jeden i jedyny... Dan Stevens jako rosyjski playboy grasujący na sawannie. Nie mam słów, które mogłyby wyrazić mój zachwyt jego sceniczną drapieżnością haha!

Jako wielka fanka muzyki pop zachwyciłam się też mixem różnych hitów w wykonaniu uczestników Eurowizji z różnych lat. Cudowny akcent. A do Waterloo to ja w ogóle mam tak dużą słabość, że praktycznie w każde wykonanie podrywa mnie do dzikiego tańca na środku pokoju!

Zadanie na ten tydzień będzie łatwe i przyjemne. Ja na samą myśl o nim mam w głowie całą listę ;). Ale przechodząc do rzeczy:

Co jest Twoją Eurowizją? Czy masz jakieś swoje guilty pleasure, ktore wszyscy uznają za "niską kulturę", a Ty po zetknięciu z tym filmem/serialem/książka masz całą gamę emocji w sercu, a nie rzadko też wypieki na twarzy?

Dawać mi te wszystkie Wasze (bez)wstydne przyjemności! :)